Nad rzeką Łyną w
głuchych borach,
Jest zwierzęce
Biuro Porad,
Gdzie urzędując
co niedziela,
Stary Puchacz
rad udziela,
(…)
Frunie Sójka z
plikiem książek,
-Już myślałam,
że nie zdążę,
Komar, owad
pospolity,
Rodzaj żeński,
jadowity,
Dawno temu, w
lasach mroku
Udawała, że od
roku,
Pisze pracę
samodzielnie,
Gdy zrzynała ją
bezczelnie.
(…)
Wnet policja się
zjawiła,
Sprawę szybko wyjaśniła,
Jakież było ich zdziwienie,
Gdy podano wyjaśnienie?
Bo nie przyszło im do głowy,
że licencjat Chomiczowy!
Sprawę szybko wyjaśniła,
Jakież było ich zdziwienie,
Gdy podano wyjaśnienie?
Bo nie przyszło im do głowy,
że licencjat Chomiczowy!
To zwyczajny
plagiat w świecie,
Jeśli tego już
nie wiecie.
Autor zapomniany i nieznany ( dla
informacji prof. Czachorowskiego)
Plagiat
Małgorzaty Chomicz
fot. źródło: www.olsztyn24.com.pl
Od dłuższego czasu wiele życzliwych mi osób zwracało
mi uwagę na okoliczność, iż prof. Małgorzata Chomicz, którą doskonale Państwo
znacie z jej „anonimowej” roli w oskarżaniu mnie przed Centralną Komisją,
dopuściła się kradzieży intelektualnej w swojej pracy dyplomowej pt. „Plakat –
dzieło sztuki czy dokument społeczny”, złożonej na Wydziale Pedagogicznym
Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Olsztynie.
W czwartek 28 listopada złożyłem w archiwum naszej
Uczelni wniosek o udostępnienie pracy dyplomowej Małgorzaty Chomicz, która tam
jest przechowywana.
Po otrzymaniu kopii pracy wykonanej w archiwum UWM, przez pracownika tej placówki i
po przeanalizowaniu tekstu, nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Praca dyplomowa
Małgorzaty Chomicz to
JEDEN
WIELKI PLAGIAT !!!!
Nie będę gołosłowny. Poniżej zamieszczam szereg
zdjęć pracy dyplomowej M. Chomicz i zdjęć źródłowych, skąd pochodzi tekst,
który przypisywała sobie „autorka” tejże „pracy”.
W pracy celowo i świadomie ukryto zapożyczenia, gdyż
praca ta nie posiada przypisów lub cudzysłowów w miejscach gdzie M.Chomicz
dokonywała ordynarnych „zapożyczeń”.
Jej praca to nie wykład uzupełniający dorobek
artystyczny, jak to ma miejsce w przypadku doktoratu, czy habilitacji na
kierunkach artystycznych. Ta praca jest typową pracą teoretyczną, o charakterze
monograficznym, a to że jest PLAGIATEM, to już sarkastycznie powiem – to
szczegół.
Pragnę zauważyć, że nie jest to praca przypisywana
M. Chomicz, jak to „robiono” w moim przypadku. PLAGIAT JEST PRACĄ MAŁGORZATY CHOMICZ i tego nie da się
zmienić, ani przykryć bezczelną i zakłamaną publicystyką Sochy.
Jak Pan prof. Czachorowski teraz się czuje „ w tym
zacnym gronie” (to pańskie słowa) plagiatorki i intrygantki oraz kłamczuchy.
Powiadają, że jabłko pada niedaleko od jabłoni, a swój ciągnie do swego. No,
ale żeby nie być znowu oskarżonym, że „w bardzo brzydki sposób i na bardzo
niskim poziomie intelektualnym obrażam zarówno osobę, która przesłała dokumenty
do Centralnej Komisji jak i inne osoby
zabierające głos w tej sprawie” przejdę do rzeczy.
Podpisuję się pod Pańskimi słowami „Znacznie ważniejsze
jest załatwianie sprawy. To decyduje o wizerunku całej społeczności. Nie tyle
problem w tym, że ewentualnie gdzieś popełniono plagiat ważne jak my na te
zjawiska reagujemy”.
WŁAŚNIE!!!
Ciekawe jak zareagują na ten fakt władze
naszej Uczelni w osobach JM. Rektora i Prorektora Białuńskiego, uczulone na
wszelkie przejawy „naruszania norm etycznych” na naszym Uniwersytecie, jakie będzie teraz „profesorskie
gadanie” profesora Czachorowskiego, jak
zareagują media z „Debatą” na czele i jej czołowym Małym Wielkim Manipulatorem
niejakim Sochą. Co na to panowie Marek Wroński i Józef Wieczorek.
Pragnę w tym miejscu zwrócić uwagę, że w świetle prawa fakt popełnienia przez Małgorzatę Chomicz plagiatu w swojej pracy dyplomowej skutkuje pozbawieniem tytułu zawodowego magistra i nieważnością nadanych następnych stopni doktora i doktora habilitowanego.
PS.
Jakże teraz nowego znaczenia nabierają słowa
M.Chomicz, która w odpowiedzi na mój pozew pisała o rzekomo mojej pracy:
„Pozwana miała niegdyś w swoich zasobach pracę Szymona Bojko pt. „Polska sztuka
plakatu” (Warszawa 1971), (…) a wynik konfrontacji pozwalał na jednoznaczną
konstatację, że praca jest w dużej mierze kompilacją z dzieła Szymona Bojko”.
No, właśnie !!! teraz chyba już wszyscy wiedzą po co
miała książkę Sz.Bojko. Tylko ta zakłamana kobieta już się sama pogubiła w
swoich kłamstwach, albowiem musiały jej się pomylić prace. OSKARŻAJĄC MNIE – PRZEGLĄDAŁĄ SWOJĄ PRACĘ !!! gdyż „treść samej pracy intrygowała pozwaną,
bowiem wydawało się jej, że jej treść
jest jej znana skądinąd” (cytat z
odpowiedzi na pozew autorstwa M.Chomicz)
Pro
memoria pani Chomicz: „kto mieczem wojuje ten od miecza
ginie”.
No Panie Piotrze, świetny strzał! Po prostu bulls-eye. Ten UWM to miejsce przedziwne.Budzi wstręt. Że podatnicy muszą na to łożyć.
OdpowiedzUsuńTeraz Rektor musi powołać komisję dyscyplinarną w sprawie plagiatu M. Chomicz. Biorąc pod uwagę że plagiat M. Chomicz jest bezsporny a praca dyplomowa jest jedynym elementem uzyskania dyplomu (nie ma pracy artystycznej) skutkować to będzie odebraniem wszystkich tytułów. Zobaczymy czy Rektor Górecki będzie zamiatać sprawę? Obecna sytuacja to totalna kompromitacja Pani Chomicz i jej bezkrytycznych obrońców na czele z Czachorowskim.
OdpowiedzUsuńJa mam szczególną abominację do Góreckiego więc p. Piotrze gdybym Pana znał osobiście już leciałbym do Pana z flaszeczką. Głupi to naród, który wybiera takich Góreckich na swoich reprezentantów. Sam też wykazałem się głupotą wielokrotnie głosując na tego dygnitarza.
OdpowiedzUsuńMoja teoria sprawdzona wielokrotnie doświadczeniem głosi, że roczniki 1968-1973 to są roczniki jakiejś dziwnej zapaści intelektualnej i moralnej. Nauka polska również jest miejscem wyjątkowej koncentracji głupoty i podłości. W przypadku Pani Chomicz oba czynniki ryzyka się krzyżują i wzmacniają. Dziewczyna ze zdjęcia wygląda na rocznik 1970 i jest habilitowana. Zweimal gefahrlich. Oczywiście to tylko statystyka, ale tutaj znajdująca wyraźny przejaw.
OdpowiedzUsuńPrzecie to mierna podróba pracy dyplomowej i spreparowane dowody. Gdyby odkrycie było prawdziwe to peany p. Obarka ogłuszyłyby cały naród. A za chwilę komentarz zniknie.
OdpowiedzUsuńa jednak komentarz nie zniknął, a dziś już 4 grudnia. Co tam ciekawego w gównomiocie o nazwie "Debata"?
OdpowiedzUsuńNo, ale żeby Socha doniósł o plagiacie Chomicz Góreckiemu to się filozofom nie śniło. Okrutny człowiek :-)
OdpowiedzUsuńPanie Piotrze, zerknie Pan na ostatnie sekwencje wpisane w Debacie. Może byście jednak spróbowali dojść do porozumienia. Ja nie pisałem u Pana bo zakładałem, że Pan czyta to co tam się pojawia. Byłoby fajnie, abyście wypalili z Panem Adamem fajkę pokoju.
OdpowiedzUsuńLudzie. Przeciez przedstawiony "dowod" to praca LICENCJACKA - pisana na zakonczenie 3-letnich studiow pierwszego stopnia. Takie prace z zalozenia sa rekapitulacja istniejacej literatury. Jedyne, czego mozna sie tu czepic, to nieco malo wysilku wlozonego w skonstruowanie wlasnego tekstu, no ale nie przesadzajmy. Zdanie "plakat jest wytworem wspolczesnej cywilizacji" to nie jest to samo co "e=mc^2", albo "Gallia est omnis divida...".
OdpowiedzUsuńCzy ma Pan, panie Obarek, jakies dowody na plagiat habilitacji, doktoratu, albo chociaz magisterki pani Chomicz? Bo wie Pan - mozliwe, ze w liceum na matematyce tez sciagala...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń