środa, 6 listopada 2013

„Kozucha – Kłamczucha” czyli Wioletta Jaskólska w sądzie.

„Kłamczucha”
Taka duża, taka „mądra”
Taka sprytna i „rozsądna”
A gdy tylko mówić miała
To kłamała i zmyślała

Że od sexu można skonać
Że w Olsztynie Barcelona
Że rozumu ma za dwoje
Jak zje z rana ze dwa słoje
Że piękniejsza jest niż żaba
Że jak zechce może władać
Całym światem i planetą
Że jest chłopem, nie kobietą

O kim mowa? Już ci świta?
Oczywiście, to Wiolita!!!
Autor: gosiaW (grupa autorów Bej)

Doprawdy, do czasu zakończenia procesu Małgorzaty Chomicz nie chciałem się wypowiadać w kwestii toczącego się procesu, zeznań osób czy sytuacji jakie w trakcie procesu wystąpiły. Niestety, jak zwykle zostałem do tego sprowokowany kłamstwami i manipulacjami niejakiego Sochy, który nie pierwszy i nie ostatni raz fałszuje rzeczywistość.



"Niezależny prawicowy dziennikarz portalu Debata (tzw. ekspert)" Adam Jerzy Socha wykonujący płatne zlecenia dla SENATORA PLATFORMY OBYWATELSKIEJ RYSZARDA GÓRECKIEGO

No cóż widać, że to już taki typ, podłego i mizernego charakteru, który pod płaszczykiem niezależnego dziennikarza za pieniądze z biura senatorskiego wykonuje różne zlecenia, a któremu nie obce jest nawet krzywoprzysięstwo.

ATKUALIZACJA 08.11.2013



Po opublikowaniu w/w wpisu "niezależny prawicowy dziennikarz portalu Debata" Adam Jerzy Socha przyznał się do wykonywania płatnych zleceń dla SENATORA PLATFORMY OBYWATELSKIEJ RYSZARDA GÓRECKIEGO.

Ale aby nie zanudzać Czytelników moimi dygresjami powiem to czego Mały Wielki Manipulator nie napisał w swojej „rewelacji”, przepraszam relacji z rozprawy, a nie napisał wielu rzeczy, które M. chomicz stawiają w bardzo niekorzystnym świetle. Przypomnę, że do tej pory, po tym jak udowodniłem, że M. chomicz jest anonimem, co jest domeną ludzi z gruntu nieuczciwych, proces wykazał też jednoznacznie, że jest kłamczuchą. Na potrzeby procesu M. chomicz twierdziła, że do CK wysłała egzemplarz mojej pracy, który otrzymała od prof. Gwozdka ….tylko, że prof. Adolf Gwozdek zaprzeczył, że złożona przez Chomicz w sądzie praca jest tą pracą, którą jej przekazał.
Najzwyczajniej w świecie wyparł się tego, że praca którą posłużyła się w CK Małgorzata Chomicz oskarżając mnie o plagiat pochodzi od niego – zeznawał to pod przysięgą !
Dzisiaj M. chomicz próbowała wyjść jakoś z tego bagna, w które wpadła po uszy. Do tego celu miał jej posłużyć wezwany przez nią na świadka Aleksander Woźniak, który czytał dostarczoną M. chomicz przez prof. Gwozdka przypisywaną mi pracę.
No i kolejny cios …. dowód na kolejne kłamstwa  M. chomicz, Aleksander Woźniak pod przysięgą stwierdził, że praca którą ma Chomicz nie jest tą pracą co dostała od prof. Gwozdka !!! 
Ta którą przeczytał kończyła się zdaniem „w prostocie siła”, a tego zdania egzemplarz Chomicz nie zawiera.
No i co z tego robi hochsztapler Socha… pisze, że to zdanie jest, nawet wie gdzie … a brzmi ono tak: „Jest piękne powiedzenie Alberta Einsteina, które kiedyś zapamiętałem: Wszystko powinno się robić i wyrażać tak prosto, jak tyko to możliwe, lecz nie jeszcze prościej”.
Chyba trzeba być idiotą aby twierdzić, że to jest to samo zdanie. No ale cóż niewątpliwie jest to chory człowiek. Chory na nienawiść.
No to wtedy, chyba widząc tragiczną sytuację swojej klientki  pełnomocnik M. Chomicz zaproponował ugodę, no bo co było robić ? Jak wyjść z twarzą z takiej sytuacji, gdy wszyscy twierdzą że zostałem oskarżony przez  M. chomicz  na podstawie jakiegoś nieznanego im egzemplarza, że nie taki egzemplarz dostała.
Dlatego ustalona przed sądem ugoda wręcz stanowiła, że:
 „Pozwana Małgorzata Chomicz oświadcza iż po uzyskaniu egzemplarza pracy, której autorstwo zostało przypisane powodowi Piotrowi Obarkowi od osoby trzeciej, bez uprzedniego, dostatecznie dogłębnego sprawdzenia jej autetyczności wysłała ten egzemplarz do Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów w Warszawie, co w dalszej konsekwencji spowodowało szereg negatywnych dla powoda skutków w szczególności w zakresie zaufania niezbędnego dla wykonywanego przez powoda zawodu nauczyciela akademickiego i za to pozwana wyraża szczere ubolewanie”
Do podpisania tej ugody niedoszło tylko dlatego, że M. chomicz odmówiła opublikowania treści ugody w …Debacie ! Wnioski wyciągnijcie Państwo sami.
I w tym kontekście w zupełnie innym świetle zaczyna wyglądać zeznanie W. Jaskólskiej, w którym mówi, że prof. Gwozdek wręczając jej pracę powiedział :„masz Gośka, zrób z tego użytek”… no to po raz kolejny osłupiałem,.. no chociaż może teraz kiedy to piszę, to rozumiem. Gośka zrobiła użytek na swój pokrętny i przewrotny sposób, tylko nie z tą pracą co do dostała od Gwozdka. Ciekawe.
No ale na zakończenie muszę się jakoś odnieść do mojego motta. Doprawdy ciekawe było, gdy zeznając pod przysięgą Kozuszka-Kłamczuszka Jaskólska na pytanie sądu, czy praca kwalifikacyjna może być w postaci luźnych kartek, czyli tak jak egzemplarz M. Chomicz,  z niewinną miną zeznawała:
Sama pisałam pracę i na I stopień, i na II, i miały identyczną formę. Nie robiłam żadnych okładek. Nawet wiele lat temu prace takie pisało się ręcznie, recenzje też. Nikt pracy nie podpisywał. Ja też nie podpisywałam.
No to mili Czytelnicy postąpię teraz jak dziennikarz śledczy i poniżej w postaci obrazkowej przypomnę tej pani jak wygląda jej praca….  





 Strona z własnoręcznym podpisem W. Jaskólskiej


Chyba , że to jest …. plagiat, Muszę zacząć czytać ten kilkustronnicowy dokument.



2 komentarze:

  1. No, ale senator chyba ma rację jak chodzi o cenę. Geniusz absolutny! 1000 zł to nie jest cena rynkowa za takie analizy. Takie analizy robią prawnicy i biura konsultingowe za dziesiątki tysięcy. Dał amatorowi tyle ile mu się należy. Ten Socha to w tym tekście to się chyba skarży, że dostał za mało. Jak on może wątpić w mądrość członka Akademii Nauk, choć korespondenta? bezczelny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Z drugiej strony patrząc oświadczenie ochy brzmi jakby stwierdził, że poleciał na księżyc i dostał za to tylko 2 tys. zł. Czy mąż stanu, o którym on mówi wygłosił jakąś interpelację, lub podjął jakieś działanie związane z mediami? Gdyby nie, to trudno zakwalifikować taki wydatek jako uzasadniony i każdy lubiący przejrzystość obywatel powinien zainteresować sprawą Urząd Kontroli Skarbowej w celu dokonania profesjonalnego audytu ksiąg biura senatorskiego. Idźmy do Europy - na całego.

    OdpowiedzUsuń