Od
ponad roku wokół mnie i mojej Rodziny różnej maści kabotyni tworzyli medialną
kampanię mającą na celu wykreowanie negatywnego wizerunku „Obarkowa”.
Aktywiści i Animatorzy tej nagonki sprawnie manipulując konfabulacjami tegorocznej „Najlepszej z najlepszych” pomawiali mnie o wszystko co najgorsze. Z uporem starano się zrobić ze mnie plagiatora, mobbera i nepotę.
Bogdan Bachmura raczył nawet zaliczyć mnie do swojego „Pocztu ludzi złych”, których potęga sięga granic co najmniej olsztyńskiej stratosfery.
Aktywiści i Animatorzy tej nagonki sprawnie manipulując konfabulacjami tegorocznej „Najlepszej z najlepszych” pomawiali mnie o wszystko co najgorsze. Z uporem starano się zrobić ze mnie plagiatora, mobbera i nepotę.
Bogdan Bachmura raczył nawet zaliczyć mnie do swojego „Pocztu ludzi złych”, których potęga sięga granic co najmniej olsztyńskiej stratosfery.
Więc
po raz drugi z satysfakcją i zadowoleniem mogę poinformować, że owe Chomiczowe
„fabulari”, które psychiatrzy traktują jako objaw zaburzeń zapamiętywania i
traktują jako naturalną czynność umysłu, służącą uzupełnianiu braków wiedzy,
nie znalazły potwierdzenia w faktach.
Pismem
z dnia 26 kwietnia 2013 r. Pan rzecznik dyscyplinarny prof. dr hab. Bohdan
Łukaszewicz poinformował mnie o umorzeniu wszczętego na polecenie prorektora
naszego Uniwersytetu, Grzegorza Białuńskiego postępowania w sprawie
domniemanego przewinienia dyscyplinarnego „polegającego na mobbowaniu dr hab.
Małgorzaty Chomicz”, ze względu na brak dowodów potwierdzających stawiane mi
przez M. Chomicz zarzuty.
W
trakcie przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego Pan prof. Bohdan
Łukaszewicz stwierdził, że nie dysponuje dostatecznymi dowodami
potwierdzającymi zasadność stawianych mi przez M. Chomicz zarzutów, a podawane
przez nią przykłady „nie
mieszczą się w definicji prawnej tego zjawiska”.
Postanowienie
to zostało zgodnie z obowiązującymi przepisami zatwierdzone przez J.M. Rektora
naszego Uniwersytetu.
Oznacza
to, iż ostatecznie i prawomocnie zostałem oczyszczony tym razem z zarzutu mobbingu,
a wszystkie inne twierdzenia i sugestie w tej kwestii są nieprawdziwe.
Powtórzę
za B. Bachmurą, „to wydarzenie ma wymiar symbolu. Pokazuje, że odwaga, choć
ponoć staniała, niezmiennie wymaga poświęcenia i ryzyka. Inaczej traci swoją
moc zmiany świata i naszej małej ojczyzny na lepsze”.
Dziękuję
Panie Profesorze Łukaszewicz za obiektywizm i profesjonalne podejście do sprawy
bez uprzedzeń i animozji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz