„Graliście kiedyś główną rolę w
przedstawieniu? Wszystkie oczy skierowane na was. Wszyscy czekają, aż zrobicie
to, co przyszli zobaczyć. Odczuwaliście kiedyś tę ogromną presję? Ktoś
kiedyś powiedział, że życie jest teatrem. Masa ludzi przygotowuje się do
przedstawienia. Aranżowana jest scena - kostiumy, maski i rekwizyty. Wszystko
musi być przećwiczone, wyreżyserowane. Wszystko prowadzi do chwili, gdy kurtyna
idzie w górę”.
Mój „ulubiony dziennikarz śledczy”, reżyser
Adam Socha z redakcji miesięcznika "Debata" w nieprzerwanym wielosezonowym
serialu na temat mojej osoby i mojej rodziny w numerze z 7 lutego 2013 r. w artykule „Piotr Obarek oczyszczony z zarzutu
popełnienia plagiatu?” ujawnił …..następną gigantyczną aferę.
Adam Socha
poddaje wbrew zdrowemu rozsądkowi w wątpliwość fakt podjęcia w dniu 23
stycznia 2013 r. przez Radę Wydziału Grafiki ASP w Warszawie uchwały oczyszczającej mnie z zarzutu popełnienia plagiatu w części opisowej mojej
pracy doktorskiej oraz naruszenia zasad dobrych obyczajów, ponieważ … oświadczenie wskazujące na ten
fakt jest podpisane przeze mnie, a komunikatu
o oczyszczeniu mnie z zarzutów nie ma na witrynie Wydziału Sztuki UWM (swoją drogą
też się temu trochę dziwię dlaczego Rektor UWM Ryszard Górecki nie zamieścił
komunikatu, gdyż stosowne pismo w tej sprawie zostało mu wysłane przez
reprezentującą mnie kancelarię prawną).
Zarzuty
Adama Sochy mnożą się dalej w treści artykułu jak króliki; czy uchwała Rady Wydziału
Grafiki ASP w Warszawie odnosi się do tej samej pracy którą badała Centralna
Komisja? A tak w ogóle to czy odnalazła
się praca Piotra Obarka?
Podejrzewam, że Adam Socha znajduje się chyba w stanie jakiejś amnezji dysocjacyjnej.
To nie kto inny jak ten sam Adam Socha w artykule z dnia 23 kwietnia 2012 r pt. „Obarek kłamie!” stwierdza „Dotarłem do oryginału wykładu (...) Nie mam już żadnych wątpliwości, że to wykład Piotra Obarka”.
Podejrzewam, że Adam Socha znajduje się chyba w stanie jakiejś amnezji dysocjacyjnej.
To nie kto inny jak ten sam Adam Socha w artykule z dnia 23 kwietnia 2012 r pt. „Obarek kłamie!” stwierdza „Dotarłem do oryginału wykładu (...) Nie mam już żadnych wątpliwości, że to wykład Piotra Obarka”.
To
nie kto inny jak Adam Socha jest ostatnią osobą, która jak
twierdzi miała oryginał mojej pracy. Teraz ma czelność pytać ASP, czy ta się
odnalazła? Skoro Adam Socha twierdzi, że miał dostęp do oryginału
mojej pracy, to w końcu kto ją zgubił, zawieruszył lub ukradł? Czym są zatem
wszystkie te materiały – jeszcze jednym z teatralnych rekwizytów reżysera
Sochy.
Prokuratura
Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ prowadząca dochodzenie z mojego wniosku w
sprawie zaginięcia oryginału mojej pracy też musi chyba czuć się trochę
nieswojo, gdy na zadawane w trakcie przesłuchania pytania dotyczące zaginięcia
mojej pracy, Adam Socha ma tylko jedną powtarzaną jak mantrę odpowiedź –
odmawiam odpowiedzi.
Przedstawienie musi trwać. Za
Adamem Sochą w podobnym stylu idzie Gazeta Wyborcza Olsztyn. Ten wątek pozostawiam sobie jednak na później, szczególnie po tym jak
minie czas na ustosunkowanie się do moich sprostowań wysłanych w trybie prawa
prasowego do redaktorów wydania internetowego i gazetowego.
Anonimowy
donos zarzucający mi nierzetelność sprzed 17 lat, adresowany do Przewodniczącego
Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów przestał być już obecnie anonimowy i
stał się kłamliwym oszczerstwem. Dziś wiem, że napisała go moja była uczennica
dr hab. Małgorzata Chomicz, której pod rozwagę dedykuję poniższą refleksję.
Chciałabym,
żeby istniał Kodeks Przyzwoitości, taki, który pozwoliłby stwierdzić, kiedy
przekroczyło się granice nie tyle prawne,
ale te ludzkie. Chciałbym aby określał on również zasady, chociaż jak pokazuje
przykład M. Chomicz, te chyba w ogóle nie istnieją. Może zasady przyzwoitości
są czymś, co każdy musi określić sam dla siebie.
My w Obarkowie żyjemy od pewnego czasu w świecie najgorszych scenariuszy otoczeni fałszem,
intrygami i hipokryzją. Czasami
dowiadujemy się o przeszłości czegoś zupełnie nowego, czego nigdy nie
przeżyliśmy, o czym nigdy nie wiedzieliśmy. To wszystko, zmienia obraz
teraźniejszości…
Zbierając informacje z całego kraju, na
temat podobnych przypadków mam wiedzę o politycznym systemie niszczenia
niewygodnych nauczycieli akademickich, pod pretekstem stawiania im zarzutów
łamania dobrych obyczajów w nauce i plagiatu.
W tym
czasie, grożono mi pozbawieniem życia i oszczerstwami w mediach atakowano moich
synów, żonę - całą rodzinę. Dziś będąc w posiadaniu materialnych dowodów, mam
wiedzę na temat osób spisku, na wysokich szczeblach Uczelni i Ministerstwa. Ze względu na formalizm postępowań nie ujawnię wszystkiego na raz, lecz
stopniowo.
Wierzę,
że raz na jakiś czas zdarza się coś niezwykłego i nagle realizuje się najlepszy
scenariusz i wtedy wbrew zdrowemu rozsądkowi zaczynam mieć nadzieje.
Na moim blogu zobaczycie Państwo jak
wyglądał rok z mojego życia, poznacie jak w osobach urzędu, bezprawnie
działają organy Państwa i Uczelni. Zobaczycie szokujące dokumenty i
korespondencje. I choć wiem, że ataki na mnie i moją rodzinę nie będą miały
końca, to świadomość wolności i niesienia prawdy jest dla mnie najważniejsza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz