„Jest sztuką widzenie rzeczy niewidzialnych”
Jonathan Swift
Od prawie czterech lat walczący ze
mną tajemniczy, ukryty w szarym mroku
lub jak kto woli w drugim rzędzie, lider układu zamkniętego,
obwarowany w wielu olsztyńskich i nie tylko olsztyńskich instytucjach osiąga
szczyty zakłamania, fałszu i obłudy. Nie
przyjmuje
do wiadomości, że przegrana w politycznej rywalizacji oznacza nie tylko utratę
wygodnego krzesła. Frustracja tej „tajemniczej” postaci co raz uruchamia
stare/nowe sprawdzone mechanizmy niszczenia ludzi.
Przychodzi jednak taki czas, że
wszyscy mamy dosyć hipokryzji, fałszu i obłudy ludzi, którzy dla kamuflażu
strojąc się w wielokolorowe piórka różnego rodzaju autorytetów, bojowników o
prawdę, czy też społecznościowych sędziów wygłaszają swoje „prawdy objawione”,
emitują zafałszowane informacje, modyfikowane i przeinaczane fakty czy też
wyssane z palca wyroki.
W każdej społeczności można znaleźć
ludzi, którzy z rozmaitych powodów są podatni na to aby ktoś zaprogramował im
coś w głowie. Psychologia ewolucyjna wskazuje jak łatwo taką zaprogramowaną
projekcję uaktywnić w naszym codziennym życiu, tym bardziej gdy steruje nimi
Tajemniczy Don Pedro układu zamkniętego.
Naiwnością byłoby spodziewać się, że
byłby w stanie zrezygnować z tego czego zażądał, a nie dostał. Od tego ma on
swój układ zamknięty który nie odpuszcza nigdy, przeciwnie – cierpliwie dąży do
realizacji swoich planów. Nieważne, gdy mu się raz nie uda; odczeka i wróci, a
gdy nie uda się drugi raz, to nie szkodzi. Miną lata i układ wróci do tematu
(A. Socha jeszcze niczego nie napisał, a już szczuje na łamach „Debaty”
zapowiedzią artykułu o swojej 4-letniej walce ze mną).
Ludzie i zaprogramowane jednostki z
układu zamkniętego doskonale znają, rozumieją i wykorzystują wszystkie
narzędzia socjotechniki, sztuki zdobywania władzy nad umysłami, a ze
starorzymskiej metody Marcusa Porciusa Cato (Ceterum
censeo Obarcus esse delendam J) uczyniono
lejtmotyw terroryzmu intelektualnego.
Jak pisał Jean-Francois Ravel,
ludzie posługujący się sposobami terroryzmu intelektualnego „bardzo dobrze
wiedzą, że nie mają racji. Posługują się tymi
sposobami dla własnych korzyści, dla obrony swoich interesów i dla blokowania
zarzutów pod swoim adresem. Ich metody są brudne, ale oni innych metod nie
znają. Te metody wypracował bolszewizm za sprawą Lenina.”
Teraz Tajemniczy Don Pedro i jego
układ zamknięty na nowo wyszczerzył swoje kły niby rozeźlony kundel jakby to
nazwał W. Łysiak, bo przecież zasadą jest, że zazwyczaj oszczerstwo i kłamstwo uchodzą
płazem, gdy szczeka się w sforze. Mijają lata i nic się nie
zmienia, ludzie z układu oraz ich zaprogramowane marionetki udają dzielnych
wojowników o prawdę i nieważne jest że jest to owa tischnerowska gówno prawda.
Próbując znowu po raz kolejny zamordować moją reputację, agresją maskują swój
strach, bo przecież moje dotychczasowe urzędniczo prawne wiktorie to dla układu
prawdziwie traumatyczne przeżycia.
Ale tym razem moja czteroletnia
rutyna w walce z układem Tajemniczego Don Pedra i jego żurnalistycznymi hejtotoksynami uodporniła mnie do tego
stopnia, że by wyrwać się z wiru bezradności postanowiłem, iż tym razem
spróbuję jeżeli nie wybić to przynajmniej spiłować te wyszczerzone kły,
albowiem jednego czego układ się boi, to żelazna argumentacja posługująca się
prawdą i logiką. W poszczególnych kolejnych wpisach będę ujawniał wszystko, co
działo się przez cztery lata w sprawie
Obarka, a co nie zostało do tej pory z różnych przyczyn ujawnione. Będę
pisał o ludziach z układu zamkniętego oraz o jego „Ojcu Chrzestnym”. Oj, będzie
bolało.
Trochę Piotr demonizujesz. Ja to widzę inaczej. Tak jak Oxentierna
OdpowiedzUsuń"Czyż nie wiesz, mój synu, jak mało trzeba rozumu do rządzenia światem!
An nescis, mi fili, quadntilla prudentia mundus regatur! "
Istota rzeczy tym niemniej jest ta sama. Wiedza o głupocie społeczeństw jest skutecznym sposobem rządzenia nimi. Do tego nie trzeba rozumu. Co zresztą widać na obrazku UWMu. A tych narzędzi tortur zadających ból Don Pedrowi jestem niezmiernie ciekaw.